Rola nauczycieli i rodziców we wspomaganiu dzieci z wadami wymowy
- dobrze opanowaną i utrwaloną artykulację wszystkich głosek języka;
- rozwinięty właściwie słuch fonetyczny (identyfikowanie i słuchowe różnicowanie usłyszanych dźwięków mowy);
- przyswojone podstawowe formy gramatyczne;
- odpowiedni zasób słownictwa czynnego i biernego;
- umiejętność poprawnego wyrażania swoich myśli w formie zdań.
Jednakże praktyka pokazuje, że znaczna grupa dzieci rozpoczynających naukę w szkole ma mniejsze lub większe niedobory w zakresie mowy, a zatem:
- niską sprawność narządów mowy (często: brak pionizacji języka i utrwalona tendencja do wysuwania języka pomiędzy zębami);
- niewłaściwy sposób oddychania;
- wadliwy zgryz;
- zaburzony słuch fonematyczny (często: mylenie głosek opozycyjnych dźwięczne-bezdźwięczne: p - b, k - g, f - w, itp.;
- zaburzenia analizy i syntezy słuchowej;
- słaba wyrazistość i zbyt szybkie tempo mowy (mowa niestaranna, mało zrozumiała), itd.
Konsekwencje wadliwej wymowy przejawiają się zarówno w sferze poznawczej jak i emocjonalnej, co dodatkowo utrudnia osiąganie sukcesów szkolnych.
Dzieci z wadami wymowy nader często źle wymawiają poznawane głoski, źle nazywają i piszą litery, miewają trudności w ich odczytywaniu. W miarę przyswajania przez dzieci nowych wiadomości, a co za tym idzie rozszerzania się słownictwa o coraz dłuższe i nieznane wyrazy, pojawiają się agramatyzmy, zniekształcenia i trudności z prawidłową budową zdań. Dzieci z zaburzoną analizą i syntezą słuchową przez długi czas literują w czasie czytania, mają trudności z łączeniem liter i głosek w wyrazy, a potem z przejściem do czytania sylabami i wyrazami. W czytaniu opuszczają, przestawiają lub dodają różne głoski i sylaby, zamieniają wyrazy o podobnym brzmieniu, powodując zniekształcenie ich treści. Gubią przy tym intonację i akcent. W rezultacie treść przestaje być zrozumiała i dla dziecka i dla słuchającego. Wyrazem tych trudności jest również niepoprawne pismo. Jako specyficzne błędy uznać należy: brak dobrej orientacji w posługiwaniu się dwuznakami (sz, cz, ch, rz), spółgłoskami miękkimi (j, ź, ć, dź), dźwięcznymi i bezdźwięcznymi, oraz zakończeniami wyrazów z końcówkami fonetycznymi -om, -ą, -on, -ł.
Warto w tym miejscu podkreślić, że wszystkie utrwalone, nie „leczone” wady oraz zaburzenia mowy mogą się pogłębiać, prowadzić do unikania kontaktów słownych, a w przyszłości do wybierania kierunków edukacji i zawodów niezgodnych z aspiracjami i możliwościami. Otóż młodszy wiek szkolny to wręcz alarmujący „dzwonek'” na reakcję rodziców oraz nauczycieli i pomoc wszędzie tam, gdzie potrzebna jest fachowa diagnoza i terapia logopedyczna.
Rodzice dość szybko przyzwyczajają się do tego jak wypowiada się ich dziecko i niekiedy sądzą, że wymowa jest zrozumiała, a więc poprawna. Spotykałam takich rodziców w swojej praktyce. Zdarza się również, że rodzice mają wadliwą wymowę, stąd ich dziecko w drodze naśladowania nauczyło się złych wzorców artykulacyjnych i do logopedy trafia dość późno, z utrwalonymi nawykami wadliwych artykulacji. Przed nauczycielem klas początkowych stoi zatem ważne zadanie wczesnego rozpoznania takich uczniów, konieczność uświadomienia problemu rodzicom, skontaktowania z logopedą lub niekiedy z ortodontą.
Ważne jest, by nauczyciel wspierał terapię zaplanowaną przez logopedę i stosował w swojej praktyce pedagogicznej działania usprawniające mowę, stosując właściwe ćwiczenia i zabawy. Nauczyciel powinien też posiadać odpowiednie cechy osobowe, które ułatwią mu pracę z uczniem z wadą wymowy. Jedną z najważniejszych jest wysoka sprawność mówienia, czyli:
- właściwa artykulacja i wyrazistość mowy;
- prawidłowy rytm i intonacja wypowiedzi;
- jasne, zrozumiałe wyrażanie myśli i podawanie nowych wiadomości; (posługiwanie się słownictwem dostosowanym do wieku uczniów, obrazowość wypowiedzi, itd.).
Ogromnym atutem jest umiejętność nawiązania kontaktów z dziećmi, humor, życzliwość, wyrozumiałość, umiejętność wczucia się w sytuację ucznia, takt i kultura osobista nauczyciela. Nauczyciel w klasach najmłodszych staje się osobą znaczącą dla dziecka, niekiedy zdobywa większe uznanie i autorytet od rodzica.
Podczas pogadanek, dialogu z uczniami nauczyciel powinien zwracać się do nich twarzą, aby umożliwiać obserwację prawidłowych układów artykulacyjnych głosek, mimikę twarzy. Uczniowie obserwując, naśladują prawidłowe wzory i zachowania komunikacyjne.
Istotnym problemem jest obiektywizm w ocenianiu uczniów z wadliwą wymową, ale przecież jest możliwość eliminacji oceny wyrażanej stopniem (cyfrą) i zastosowanie oceny opisowej postępów w nauce, co w przypadku dzieci z wadami mowy nie naraża ich na otrzymywanie negatywnych not, a tym samym redukuje strach przed nimi.
Jedną z ważniejszych ról nauczyciela jest ciągłe motywowanie uczniów do podejmowania aktywności werbalnej (słownej). W pracy z dzieckiem z wadliwą wymową na pewno korzystniejsza jest wypowiedź z ławki niż przy tablicy, zaś spontaniczne wypowiedzi takich uczniów nie powinny być przerywane czy nadmiernie poprawiane, korygowane pod względem poprawności. Warto taktownie powtarzać myśl dziecka, by inni uczniowie docenili jej walor. Nauczyciel musi być czujny, by dziecko z wadą wymowy nie było ośmieszane, przedrzeźniane, wyśmiewane przez innych, bowiem takie sytuacje mogą powodować wycofanie się ucznia z komunikacji i niechęć do podejmowania wysiłków nad poprawą wymowy. Nauczyciel powinien więc zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa oraz stworzyć warunki do realizacji potrzeby uznania, akceptacji i sukcesów.
Dziecko z wadą wymowy nie jest inne od pozostałych uczniów, stąd powinniśmy uważać na zachowanie właściwych proporcji i umiaru we wszelkich działaniach. Nadmierna koncentracja uwagi na wadzie wymowy, na trudnościach takich uczniów może spowodować więcej szkody niż pożytku. Warto również pamiętać o dość częstym pochwaleniu dziecka za podejmowany wysiłek i próby poprawnego wypowiadania się. Zastanówmy się przez chwilę, jak często używamy wobec naszych podopiecznych w swojej praktyce wychowawczej i dydaktycznej słowa dobrze, znakomicie, bardzo dobrze? Czy takie słowa to samo znaczą dla nas i dla naszego ucznia? Wydaje się oczywiste, że to określenia oceniające, które wyrażają naszą akceptację, stąd najczęściej definiujemy je jako wyrażenie pochwały skierowanej do dziecka. Mówimy „dobrze”, „świetnie” chcąc wyrazić zadowolenie po wykonaniu przez dziecko jakiegoś zadania (np. możliwie udana wypowiedź ucznia), lub wyrażając akceptację przejawianego przez dziecko pożądanego zachowania (nie udała się poprawna wypowiedź, ale uczeń się bardzo starał). Nikogo nie trzeba przekonywać, ile znaczy nawet niewielka pochwała dla każdego człowieka, a szczególnie dla dziecka. Komunikat wyrażający akceptację i uznanie, by mógł rzeczywiście stanowić nagrodę, musi być zgodny w swej treści werbalnej (słownej) i emocjonalnej. Jak słusznie zauważa Elliot Aronson w nagrodzonej przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne książce „Człowiek - istota społeczna”, nawet niewielka zmiana kontekstu społecznego, w którym jest podawana nagroda, może zmienić nagrodę w karę. Wyrażona słowem akceptacja to najczęściej stosowany w praktyce wychowawczej rodzaj pozytywnego wzmocnienia i wsparcia emocjonalnego.
Jednak jest niezmiernie ważne, by była ona czymś więcej niż tylko tą samą frazą powtarzaną w podobnej formie w wielu różnych sytuacjach, bowiem straci swoją wzmacniającą moc i przestanie przekazywać jakąkolwiek informację mogącą modyfikować w pożądanym kierunku zachowanie dziecka. Warto też podkreślić, że ocena zachowania wyrażana przez osoby znaczące w środowisku społecznym dziecka ma istotny wpływ nie tylko na doraźne samopoczucie dziecka, ale jest też ważnym czynnikiem kształtowania obrazu samego siebie u dziecka. Struktura ja ma bowiem dwa wymiary: wiedza o sobie oraz samoocena. Informacje przekazywane dziecku przez jego otoczenie społeczne, a mówiąc ściślej - wzajemna interakcja między tymi składnikami - są podstawą kształtowania struktury ja.